Kwestia gustu nie podlega dyskusji, gdyż jest on jedynie subiektywnym ujęciem, oceną rzeczywistości. Jednak istnieją takie obiektywne pojęcia jak bałagan, nieład i nieporządek. Pomijając pojęcie „nieładu artystycznego”, które może być inspiracją dla wrażliwych osób, wszystkie pozostałe niosą ze sobą ładunek negatywnych odczuć. Pomijamy tu ustalenie granic czy mały papierek w kąciku biura to już bałagan, niechlujstwo, czy jedynie szybkie do naprawienia zaniedbanie.
Kwestię estetyki rozważmy dla dwóch typów użytkowników pomieszczeń.
Pracownicy użytkujący pomieszczenie – Pracując w pomieszczeniu, gdzie panuje nieład pracownicy nie mogą się skupić na zadanych im pracach. Rozprasza ich kurz na monitorze komputera, pełny kosz ze śmieciami, do którego nie mogą nic dorzucić i zmuszeni są iść szukać innego, brudne naczynia w pomieszczeniu socjalnym, zanieczyszczona toaleta, z której chcą skorzystać, słuchawka telefonu, na której ktoś jedzący ciastko zostawił ślad itp. atrakcje. Ponury nastrój jaki im towarzyszy łaczy w sobie zmęczenie, znużenie i apatię. Wszystko to wpływa na efektywność i jakość ich pracy. Posprzątane pomieszczenie wpływa natomiast pozytywnie na samopoczucie pracownika, gdyż wiele z bodźców odrywających go od pracy i zniechęcających do niej zostaje usuniętych.
Klienci, petenci – Pierwsze wrażenie trudno zatrzeć. Dlatego też klienci czy petenci wchodzący w przestrzeń, gdzie panuje bałagan zaczynają czuć się niepewnie. Nie wiedzą co może ich spotkać więc odrazu „włącza się” im zasada ograniczonego zaufania. „mamy robić interesy z firmą, która ma bałagan w biurze?”, „czy czasem ten bałagan nie jest przenoszony na prowadzony przez firmę biznes?”.
Sprzątanie powierzchni użytkowych leży więc w interesie właściciela i administratora pomieszczenia. Dla jednych posprzątane miejsce pracy będzie owocować lepszymi wynikami, dla innych posprzątane powierzchnie przyciągną większą ilość klientów, co również wiąże się z wymiernymi efektami. Tak więc patrząc przez pryzmat estetyki tu również sprzątanie ma swoje uzasadnienie, a nawet jest wręcz pożądane.